Na Białorusi Międzynarodowy Dzień Kobiet jest dniem wolnym od pracy, od czasów radzieckich tradycyjną okazją do świętowania.
W tym roku po 8 marca nastąpi wolny piątek - dzień roboczy został przeniesiony na niedzielę, ale w ten sposób mieszkańcy Białorusi mają trzy dni wolnego z rzędu, które przeznaczą na odpoczynek i świętowanie. Kobiety dostają podarunki, także w zakładach pracy, tak jak za czasów radzieckich. Tradycyjnie wręcza się im kwiaty (w białoruskich kwiaciarniach coraz większą popularnością cieszą się orchidee), popularne prezenty to pończochy czy kosmetyki.
Statystyczna Białorusinka ma 42 lata, jest mężatką i matką, mieszka w mieście. Wychodzi za mąż i rodzi dzieci w wieku 24-25 lat, długość życia kobiet na Białorusi to 76,5 roku. 49 proc. Białorusinek ma wykształcenie średnie lub wyższe.
Większość Białorusinów i wiele Białorusinek wyznaje tradycyjny podział ról - mężczyzna to "zdobywca i obrońca", kobieta - "gospodyni i matka" - pisze państwowa agencja BiełTA. Tacjana Szczurka z jednej z agend ONZ przekonuje w wywiadzie dla agencji, że taki podział jest sztuczny, bo "to, że jesteś kobietą, nie znaczy, że lepiej myjesz naczynia, a ojciec może dać dziecku taką samą troskę i czułość, jak matka".
Stereotypy dotyczące płci najdobitniej wyraziła swego czasu - zbierając gromy w niezależnej prasie - szefowa Centralnej Komisji Wyborczej (CKW) Lidzija Jarmoszyna. Krytykując protesty po wyborach prezydenckich na Białorusi w 2010 roku (według CKW niemal 80 proc. zdobył w nich Aleksander Łukaszenko), powiedziała, że nie rozumie kobiet, które przyszły na demonstrację opozycji, bo miejsce kobiet jest w kuchni, przy gotowaniu barszczu.
Łukaszenko złożył dziś obywatelkom Białorusi życzenia, podkreślając ich "aktywną pozycję w umocnieniu młodego państwa" i składając im "głęboki pokłon".
Na opozycyjnym portalu Karta'97 główną wiadomością są przypadające dziś 58. urodziny Andreja Sannikaua - konkurenta Łukaszenki w grudniowych wyborach. Drugi rok z rzędu opozycyjny polityk spędzi w więzieniu - sąd skazał go za organizację "masowych zamieszek", jak ocenił powyborcze protesty.
Protesty i problemy feministek
Cztery aktywistki ukraińskiego ruchu Femen aresztowano dziś w Stambule podczas urządzonego przez nie z okazji Międzynarodowego Dnia Kobiet protestu przeciw okaleczaniu tureckich kobiet - przekazała organizacja w komunikacie przesłanym mediom.
Ukraińskie feministki zorganizowały protest w samo południe w pobliżu bazyliki Hagia Sophia. Pojawiły się tam obnażone od pasa w górę i ucharakteryzowane na ofiary poparzenia kwasem siarkowym. W rękach trzymały plakaty z napisami "H2SO4 - wzór strachu" i "Śmierć barbarzyńcom!".
"Celem akcji "Azjatycki Koktajl" było zwrócenie uwagi opinii międzynarodowej na okropności, do których dochodzi na azjatyckiej prowincji, gdzie bezbronnym kobietom każdego dnia są zadawane nieludzkie cierpienia" - głosi komunikat Femenu.
Organizacja podkreśliła, że protestuje przeciwko nieludzkiemu traktowaniu kobiet w niektórych krajach azjatyckich, gdzie za odmowę zamążpójścia czy za chęć zdobycia wykształcenia narażone są m.in. na oblanie kwasem siarkowym, spalenie żywcem, a nawet zakopanie w ziemi.
Złe wiadomości Femen otrzymał także z Rosji, gdzie trzem działaczkom ruchu grozi deportacja po podjętej przez nie w ubiegłą niedzielę w Moskwie próbie kradzieży urny z głosem oddanym przez Władimira Putina w zwycięskich dla niego wyborach prezydenckich.
Via: rp.pl
Short link: Copy - http://whoel.se/~GTbBK$i7