Po ostatniej rewizji w kijowskim biurze Femenu feministkom grozi 5 lat więzienia, dlatego zawieszają działalność.
Funkcjonariusze weszli do siedziby organizacji znanej z kontrowersyjnych protestów we wtorek, po informacji, że w budynku znajduje się rzekomo bomba. Na miejscu znaleźli pistolet, materiały wybuchowe i narkotyki. Skonfiskowano ulotki, na których prezydent Putin i patriarcha Rosji Cyryl widoczni byli na snajperskim celowniku.
Natychmiast wszczęte zostało postępowanie na podstawie art. 263 dotyczącego nielegalnego posiadania broni. Wszyscy obecni zostali przesłuchani, czekają na decyzję sądu. Feministkom może grozić nawet 5 lat więzienia.
Z oskarżeniami nie zgadza się kierownictwo ruchu, które uważa, że akcja policji była prowokacją. Kobiety twierdzą, że policjanci przez jakiś czas znajdowali się w pomieszczeniu bez świadków. – Wystarczyło ledwie kilka minut, by odnaleźć wszystkie materiały kompromitujące naszą organizację – oświadczyły feministki.
Jeszcze tego samego dnia zapowiedziały ostateczne zawieszenie swojej działalności w kraju. – To już piąta brutalna akcja służb w ciągu miesiąca. Nie chcemy stracić życia. Wyjeżdżamy tam, gdzie władze nas nie znajdą – mówi Aleksandra Szewczenko, jedna z działaczek ruchu Femen.
Cel ucieczki nie jest na razie znany. Niewykluczone, że organizacja przeniesie główną siedzibę do jednego ze swoich oddziałów, które posiada w Paryżu i Berlinie.
Tydzień temu w Odessie doszło do pobicia trzech aktywistek ruchu, wśród których była liderka Femenu Anna Gutsol. Feministki obwiniają ukraińskie służby specjalne, które ich zdaniem biorą czynny udział w represjach wobec działaczek organizacji.
Ukraińskie amazonki walczące z prostytucją i przemocą wobec kobiet zdobyły światową sławę dzięki licznym akcjom protestu, podczas których obnażają się do pasa. Nie brak opinii, że medialna sława stała się dla Femenu pomysłem na biznes. Na stronie internetowej „femenshop” każdy chętny może nabyć feministyczną koszulkę za 25 dolarów (około 80 zł). Transakcji można dokonać z dowolnej części świata.
Mimo szczytnych haseł nie wszystkie akcje Femenu są akceptowane przez ukraińskie społeczeństwo. W sierpniu zeszłego roku, w dniu sądu nad grupą Pussy Riot, aktywistka ruchu Femen Inna Szewczenko ścięła drewniany krzyż w Kijowie, upamiętniający ofiary komunistycznych represji.
Spowodowało to protesty wszystkich wspólnot chrześcijańskich kraju. Szewczenko otrzymała azyl polityczny we Francji, a ukraińska prasa określiła oburzającą akcję jako „początek końca Femenu”.
Via: rp.pl
Short link: Copy - http://whoel.se/~dW54j$46o