"Jestem Femen", nagrodzony na Międzynarodowym Festiwalu Filmowym w Nyonie, dotyka fenomenu ukraińskiego kobiecego ugrupowania, tytułowego Femen. Jego aktywistki znane są w całej Europie, walczące o wolność słowa i demokrację, protestujące półnago, z hasłami wypisanymi na obnażanych piersiach.
Bohaterką filmu Alaina Margota jest Oksana Szaczko, współzałożycielka ruchu, którą namiętność do ikonografii mało nie zaprowadziła do klasztoru. Jednak zamiast zakonnicą, Oksana została aktywistką i inicjatorką półnagich protestów na wielkich placach Europy.
Dokument szwajcarskiego reżysera Alaina Margota analizuje organizację Femenu, ujawnia sekrety tworzenia protestów, slogany, taktykę i strategię "sekstremizmu". Pozwala widzowi poznać myśli i doświadczenia działaczek żyjących w świecie nieustannych prowokacji.
Kobiecy Ruch Femen utworzyła w Kijowie w 2008 roku Anna Hucoł. Składają się na niego głównie studentki wyższych uczelni w stolicy Ukrainy. Rozgłos przyniosły uczestniczkom akcje, w czasie których były nagie do pasa. Powodem założenia Ruchu był sprzeciw wobec narastającej po rozpadzie Związku Radzieckiego na Ukrainie seksturystyki i prostytucji. Szybko jednak jego uczestniczki zaczęły krytykować inne drażliwe kwestie, jak choćby nieprawidłowości w czasie wyborów na Ukrainie czy naruszanie praw obywatelskich tam. Ruch bywa określany jako feministyczny, a członkinie ruchu określają go jako wyraz seksi-feminizmu.
Obecnie Femen ma sekcje w sześciu miastach Ukrainy, a także grupy, m.in., na francuskim, hiszpańskim, polskim, portugalskim i rosyjskim portalu Facebook. Obecnie grupa liczy około 300 osób, w tym kilku mężczyzn.
Ciekawi Cię, co w najbliższym czasie trafi na ekrany - zobacz nasze zapowiedzi kinowe!
Chcesz obejrzeć film? Nie możesz zdecydować, który wybrać? Pomożemy - poczytaj nasze recenzje!
Via: film.interia.pl
Short link: Copy - http://whoel.se/~8QRyd$6AZ