Kto i dlaczego pokaże piersi na Euro 2012. Oto jak Femen atakują …

Kijów, kilka dni temu. Piękne dziewczyny, przebrane za penisy, wbiegają na ułożone z kwiatów maskotki Euro 2012, Slavka i Slavko. Stają między ich nogami. Na swojej stronie internetowej piszą: penis najlepiej odzwierciedla poglądy organizatorów futbolowej imprezy.

Scena sprzed kilku tygodni. Na Majdanie, głównym placu Kijowa, ludzie mogą fotografować się ze słynnym pucharem Henry'ego Delaunaya, głównym trofeum Euro 2012. Wśród nich młoda dziewczyna. Podchodzi do pucharu. Sprawnym ruchem zrywa koszulkę, by można było zobaczyć jej piersi oraz napis na brzuchu: Fuck Euro 2012. Potem strąca puchar z piedestału. Dosłownie w ułamku sekundy otaczają ją ochroniarze, a służby porządkowe rozciągają przed wszystkimi wielką płachtę, by uniemożliwić fotografowanie całej sytuacji.

 

Ochroniarze są przygotowani, bo to nie pierwsza i z pewnością nie ostatnia akcja aktywistek z organizacji Femen. Wcześniej strąciły ten - jak mówią - garnek podczas prezentacji w Dniepropietrowsku. Nie udało się z kolei we Lwowie, gdzie ochrona wykazała się większym refleksem.

Dziewczyny atakują piersiami nie tylko puchar, ale praktycznie każdy symbol Euro 2012. I to nie koniec ich nagich protestów. Jak zapowiadają, będą podejmować kolejne próby, by popsuć mistrzostwa, nie tylko na Ukrainie, ale również w Polsce. W tym celu dwie z nich zmieniły już kolor włosów, by służby porządkowe nie mogły ich tak łatwo rozpoznać. Same wątpią czy to wystarczy, bo pisze już o nich prasa na całym świecie, opowiadają nawet w arabskiej telewizji Al Jazeera.

Uderzają w męski świat

- To oczywiste, że nie mogę zdradzić panu, co jeszcze mamy w planach - zastrzega Inna Szewczenko, jedna z głównych aktywistek Femenu. - Ale zapewniam, że podczas Euro 2012 będzie o nas głośno.

O tym akurat nie musi przekonywać. Piękne Ukrainki w bardzo szybkim tempie zdobyły światowy rozgłos. I to nie tylko przez Euro 2012. Topless protestowały już między innymi w Paryżu przed domem Dominique'a Strauss-Khana, zamieszanego w głośną aferę seksualną, przez którą stracił posadę szefa Międzynarodowego Funduszu Walutowego. Postawiły go w jednym szeregu z Billem Clintonem i Silvio Berlusconim, skandując przeciwko chuci i zakłamaniu męskich elit.

Z kolei w Moskwie, podczas ostatnich wyborów, działaczki Femen chciały ukraść urnę z głosem Władimira Putina. Nie mogło ich również zabraknąć podczas forum ekonomicznego w Davos, gdzie oczywiście półnagie, na mrozie wykrzykiwały hasła: Gangsters party in Davos (Gangsterska impreza w Davos), czy Poor because of you (Biedni przez was).

 

Protestują topless głównie przeciwko niesprawiedliwości wobec kobiet. Podobnie jak inne grupy feministek domagają się między innymi większego udziału kobiet w życiu publicznym, ale przede wszystkim walki z prostytucją i seksbiznesem.

O tym, że seksturystyka stała się bardzo poważnym problemem na Ukrainie, jest przekonana ukraińska socjolog Tatiana Burejczak. - Wystarczy przyjechać do Kijowa, by znaleźć darmowe mapki miasta z zaznaczonymi salonami masażu erotycznego - opowiada w jednym z wywiadów. I przypomina, że każdego roku dziesiątki tysięcy Ukrainek są zmuszane do prostytucji.

Jeszcze ostrzejsze spostrzeżenia są w raportach organizacji badających zjawisko handlu ludźmi. W materiale przygotowanym przez organizację La Strada, kobiety - które nie mogą znaleźć pracy na Ukrainie - bardzo często zostają prostytutkami i są sprzedawane za granicę, a raport Narodów Zjednoczonych dodaje, że w 2008 roku Ukraina znalazła się w pierwszej dziesiątce krajów, których obywatele najczęściej padają ofiarą handlu ludźmi. Najczęściej dotyczy to kobiet.

- W swoich działaniach aktywistki Femen są bardzo odległe od dominującego w Europie feminizmu biurokratycznego. Ten próbuje zamknąć wszystko w słusznych procedurach, rezolucjach, programach rozwojowych. Ale to te dziewczyny przebijają się za to do świadomości społecznej, nie urzędnicy. Obie strategie są potrzebne, równie ważne. Femen to ucielśnienie bojowego, radykalnego ducha feminizmu, który osobiście uwielbiam - uważa znana polska feministka, Kazimiera Szczuka.

Zawsze kończy się tak samo

Protest bądź próba przewrócenia pucharu musi zostać przeprowadzona w mgnieniu oka. Chwilę potem aktywistka zostaje bowiem otoczona przez służby porządkowe. Panowie starają się zachować powagę, próbując okryć gołe piersi kawałkiem materiału. Potem działaczka Femen trafia na komisariat na przesłuchanie.

Pytania zwykle te same: po co, dlaczego, na czyje zlecenie? Jeżeli przewinienie było poważne, to musi liczyć się z kilkoma dniami odsiadki. Jeżeli nie, to z grzywną. Główne działaczki Femen doczekały się już kilku spraw karnych. Żadnej grzywny, rzecz jasna, do tej pory nie zapłaciły.

Biły w białoruski reżim

Najgorzej wspominają protest na Białorusi przeciw reżimowi Aleksandra Łukaszenki. Już po demonstracji Inna z dwiema koleżankami idzie na dworzec kolejowy. Mają wrócić do Kijowa. Już na dworcu zostają porwane przez kilku rosłych mężczyzn w kominiarkach. Trafiają do autobusu. Jadą przez całą noc. - Nie wiedziałyśmy, dokąd. Potem przesiadka i w końcu wyrzucili nas gdzieś w lesie - opowiada Inna.

Funkcjonariusze służby bezpieczeństwa biją je i wypytują, kto je nasłał, żeby protestować przeciw Łukaszence. Grożą, że zabiją. W końcu obcinają im włosy i porzucają w środku lasu. - Wtedy rzeczywiście się bałam - przyznaje Inna.

Potem muszą biec przez las. W pierwszej wiosce dopadają telefon i dzwonią do znajomych w Kijowie. W powrocie do domu pomaga im ambasada.

Bez tragicznej historii

Odwagi trudno dziewczynom odmówić. Inna ma dopiero 21 lat. Jej koleżanki są o kilka lat starsze. Studiowała dziennikarstwo w Kijowie. Zostawiła studia, gdy przyłączyła się do Femen. Przez chwilę pracowała w biurze prasowym kijowskiego magistratu, ale wyleciała stamtąd, gdy okazało się, że topless protestowała przeciwko Wiktorowi Janukowyczowi.

- Nie mam swojej osobistej, tragicznej historii, która pchnęła mnie w stronę Femen - śmieje się i płynną angielszczyzną przyznaje, że była bardzo dobrą studentką, a - co więcej - nie jest taka głupia jak się ludziom wydaje. - Po prostu pewnego dnia zdałam sobie sprawę, że jako kobieta na Ukrainie nie mam większych szans na realizowanie swoich ambicji. Tutaj kobieta zwykle staje się własnością mężczyzny - przekonuje. - Nie analizuję tego, czy jesteśmy skuteczne. Po prostu to robię. A co będzie potem, to się zobaczy.

Takich jak Inna, głównych aktywistek Femen, jest jeszcze kilka. To Anna (założycielka grupy), Oksana, Oleksandra i Sasza. To je widać w telewizji podczas protestów czy konferencji prasowych. Często nagim piersiom towarzyszą wówczas kwiaty we włosach.

Wspiera je około trzydziestu działaczek na całej Ukrainie. Nie wszystkie chcą jednak pokazywać piersi. Spotykają się zwykle w wynajmowanym mieszkaniu, w centrum Kijowa, które jest jednocześnie główną siedzibą ruchu lub też w barze Kupidon. Tutaj planują kolejne akcje, odpowiadają na maile, spotykają się z dziennikarzami z całego świata. - Ostatnio rozmawiałam nawet z telewizją z Brazylii. Tam też mamy spore poparcie - mówi Inna.

Autograf z piersi, czyli jak zrobić biznes

Siedziba Femen. Inna nakłada na pierś grubą warstwę farby, takiej zwykłej, plakatowej. Odciska ją na papierze. Druga dziewczyna robi zdjęcie. To rodzaj autografu, który aktywistki określają mianem boobprint (dosłownie: odcisk cycka). I taki podpis sprzedają w internecie. Cena: 70 dolarów.

- Do tej pory sprzedałyśmy około trzystu takich autografów - opowiada Inna. - Kupują klienci od Ameryki po Australię.

Sprzedaż internetowa to właśnie sposób zdobywania funduszy na działalność Femen. Chociaż strona sklepu często się zawiesza, to klienci piszą maila z prośbą o gadżety. A tych jest coraz więcej. Kubki, koszulki, kalendarze. Wszystko z logo Femen. Nieco tańsze niż autografy, bo zwykle po kilkanaście dolarów.

 

Nagie aktywistki ukraińskiej organizacji Femen
RIA Novosti/EAST NEWS
zobacz całą galerię
Aktywiski FEMEN wydają nagi kalendarz
East News
zobacz całą galerię
Nagie aktywistki FEMEN wspierają Japonię
RIA Novosti/EAST NEWS
zobacz całą galerię

 

Działaczki Femen przyznają, że kontrowersje i pytania często wzbudza to, z czego żyją. Obok protestów starają się zarobić na swojej popularności. Przyznają, że dużym wsparciem są dla nich datki od ludzi, wpłacane na konto Femen.

- Jesteśmy młode, piękne. Ale wbrew głosom, które można spotkać, nie jesteśmy prostytutkami - zastrzega Inna. I zaznacza, że Femen to teraz całe jej życie. - Gdy zostajesz aktywistą, rozumiesz, że nie ma już miejsca na nic innego.

To wszystko znajdziecie też w reklamie

Organizacja istnieje od 2008 roku. Ich krytycy podkreślają, że pokazując nagie piersi, nie ma szans, by mogły skutecznie zawalczyć o swoje postulaty. Bo nikt ich nie słucha, tylko ogląda. - Widać, że niektórzy nic nie rozumieją - Inna odpowiada spokojnie, przyzwyczajona do tego typu pytań. - Przecież nagość jest dzisiaj wszędzie. Wystarczy spojrzeć na reklamy. Kto chce oglądać gołe cycki, nie musi patrzeć na nas. Ma o wiele więcej możliwości.

Sylwia Chutnik, pisarka i członkini Porozumienia Kobiet: - To trochę, jak walka z wrogiem jego własną bronią. Wykorzystują idealny obraz kobiety i używają go do walki o własne postulaty. Inaczej nie udałoby się im w tak zmasowanej skali trafić do mediów i jednocześnie przebić do społecznej świadomości. I tylko dzięki nim ludzie mają szansę zdać sobie sprawę z tego, że imprezy takie jak Euro 2012 to nie tylko święto futbolu, ale przede wszystkim ogromny biznes dla całej szarej strefy, głównie prostytucji.

Kazimiera Szczuka, feministka, krytyk literatury: - Tu nie chodzi przecież o pokazywanie cycków. Nie potrafię wskazać lepszej kampanii, która zdobyłaby tak duży rozgłos, praktycznie bez pieniędzy. Na przykład kampania przeciw przemocy wobec kobiet, profilaktyka HIV/AIDS - to są tematy, z którymi działaczki Femenu docierają wprost do ludzi.

Przed nimi wielka polityka?

Mimo rosnącej popularności, działaczki Femen zastrzegają, że na razie nie mają jasno sprecyzowanych planów dotyczących przyszłości ich organizacji. Przy okazji Euro 2012 chcą wykorzystać swoją chwilę ogólnoświatowej sławy. Co potem? Być może wielka polityka, start w wyborach?

- Będziemy robić wszystko, by było głośno o problemach, które poruszamy. Mam jednak nadzieję, że nigdy nie staniemy się częścią tego politycznego przemysłu na Ukrainie. Ten jest w tej chwili zdominowany przez oligarchów - zaznacza Inna.

Dmitrij Wydrin, znany ukraiński politolog i doradca prezydenta Janukowycza w rozmowie z iWoman.pl podkreśla, że w poczynaniach pięknych Ukrainek nie widzi na razie działań politycznych. - To piękne kobiety, dla których rozbieranie się jest formą protestu społecznego. Społeczeństwo w większości je akceptuje, może z wyjątkiem części organizacji feministycznych, które takie działania uważają za śmieszne - mówi politolog.

Nie wszyscy są jednak zgodni co do tego, że protesty młodych Ukrainek przynoszą krajowi więcej pożytku niż szkody. - Sami dziennikarze na Ukrainie mają spory problem z opisywaniem tego zjawiska - przyznaje nieoficjalnie dziennikarka z Ukrainy, zajmująca się tematami społecznymi. - Wiele osób czuje się bowiem zażenowanych sposobem działania tych dziewczyn. Mnożą się też domysły, kto tak naprawdę za nimi stoi. Trzeba zwracać uwagę na problem prostytucji na Ukrainie, ale nie wiem, czy Euro jest na to najlepszym czasem - zastanawia się.

Działaczki Femen, chociaż deklarują wielką chęć zepsucia piłkarskiej imprezy doskonale zdają sobie sprawę z tego, że w jednej chwili świata nie zmienią. Chcą jednak, by ich ruch rozszerzył się na inne kraje. I wcale nie boją się tego, że ich piersi się w końcu opatrzą i nikt nie będzie już zwracał uwagi na to, co przy ich pomocy chcą przekazać. Deklarują, że w czasie Euro 2012 pojawią się również w Polsce. Najprawdopodobniej w Warszawie i w Gdańsku.

Odwiedź fanpage autora na Facebooku i przeczytaj jego inne teksty i wywiady

Open all references in tabs: [1 - 8]

Via: iwoman.pl


Short link: [Facebook] [Twitter] [Email] Copy - http://whoel.se/~cb6eS$13i

This entry was posted in PL and tagged on by .

About FEMEN

The mission of the "FEMEN" movement is to create the most favourable conditions for the young women to join up into a social group with the general idea of the mutual support and social responsibility, helping to reveal the talents of each member of the movement.

Leave a Reply