Na festiwal w Wenecji wdziera się polityka

Wenecja przez ostatnie dni żyła wydarzeniami z
nagłówków gazet. W programie pojawiły się m.in. dokumenty o Donaldzie
Rumsfeldzie i ukraińskiej grupie Femen. A po czerwonym dywanie oprócz reżyserów
i aktorów chodzili uczestnicy wydarzeń. W ten nurt wpisał się film
„Wałęsa. Człowiek z nadziei”, który zaprezentował na Lido m.in. sam
prezydent.

Lech Wałęsa zgodził się na wywiady dla międzynarodowej prasy. Mówił o filmie,
Andrzeju Wajdzie, swojej koncepcji demokracji. Ale padło też zapalne pytanie
– o stosunek do praw homoseksualistów. - Jestem konserwatystą, ale szanuję
mniejszości. Moja wypowiedź była wyrwana z kontekstu – mówił prezydent. A
izraelski dziennikarz zaangażowany w ruch gejowski, odpowiadał kokieteryjnie:
„Czyli nie zamknie mnie pan do więzienia?”. Największa bomba została
rozładowana.

Andrzej Wajda, Lech Wałęsa i ekipa filmu „Wałęsa. Człowiek z
nadziei” dostali owację na stojąco. To hołd festiwalowej widowni dla
polskiej historii i ludzi, którzy ją pisali. Ale i dla samego filmu. Bo Włosi
rozumieją takie kino. Co jakiś czas proponują epickie historie o losach narodu,
kilka lat temu imprezę otwierała „Baaria” Guseppe Tornatorre. Nie
dziwi ich więc panoramiczna opowieść o Polsce lat 1970-1989.

- Chciałem pokazać bohatera swoich czasów – mówił Andrzej Wajda. -
Robotnika, który poprowadził do wolności nie tylko Polskę, ale i dużą część
Europy.

Krytycy przyjęli film nieźle. Doceniali świetnie wykorzystaną punkową muzykę,
rytm obrazu, kreacje aktorskie (nie tylko Roberta Więckiewicza jako Wałęsa,
wspaniała jest Agnieszka Grochowska w roli jego żony). Padały zarzuty, że jest
zbyt pomnikowy, że to kino dość tradycyjne. Ale Wajda nie ukrywał, że robi film,
którym przypomni o wielkości Wałęsy.

Z kolei wybitny dokumentalista Errol Morris nigdy nie ukrywał, że robi film
przeciwko Donaldowi Rumsfeldowi. Poprosił byłego amerykańskiego sekretarza Stanu
o wywiad. A ten się zgodził. Film kończy świetna wymianą zdań: „Dlaczego
właściwie to robisz? Dlaczego ze mną rozmawiasz?” - mówi reżyser. A
polityk odpowiada: „Co za podstępne pytanie. Nie wiem. Ale mam nadzieję,
że niedługo zrozumiem”.

„The Unknown Known” nie jest prostą agitką. Morris rozmawia z
Rumsfledem o karierze byłego sekretarza obrony, przedstawia jego złożony, wcale
nie oczywisty portret. Pokazuje zdolnego polityka, z instynktem, zaangażowanego.
Jednocześnie skrajnie się z nim nie zgadzając. Obnaża momenty, w których sztuka
rządzenia krajem ustępuje sztuce retorycznej. I jako przeraźliwy efekt tego
procesu wskazuje wojnę w Iraku, komentarze po zdarzeniach w Abu Ghraib, 
usprawiedliwianie tortur w czasie przesłuchań.

- Po realizacji tego obrazu jestem bezbronny – mówi Morris. - Nie wiem, co
myśleć. Czy wierzyć w to, co mówi?  A może on tylko tworzy świetnie przygotowany
spektakl? Kim jest Donald Rumsfled?

Morris nie przywiózł do Wenecji swojego bohatera. A nawet gdyby to zrobił, nie
wzbudziłby on tyle szumu, co bohaterki „Ukraina to nie burdel” -
członkinie grupy Femen. Przed Pałacem Festiwalowym pojawiły się w swoim
tradycyjnym stroju topless z hasłami wypisanymi na ciałach: „Naked
War” (naga wojna) albo „I'm free” (jestem wolna). Na wieczorną
premierę przyszły w czarnych sukniach i słowiańksich wiankach na głowie. - To
film o kobietach, które sprzeciwiają się patriarchatowi. Ich metoda wzbudza
kontrowersje, ale wszyscy tu jesteście dlatego, że wiecie, czym jest Femen
– mówiła reżyserka, 28-letnia Australijka Kitty Green. Ale w dokumencie
przede wszystkim koncentruje się na człowieku, który do tej pory znany był jako
konsultant grupy, w filmie zaś okazuje się twórcą i mózgiem jednej z
najsłynniejszych feministycznych organizacji świata. Na Wiktorze Swiatskim:

- To paradoks, że mężczyzna przewodził grupie walczących o równość kobiet. Taka
jest prawda naszego ruchu. Ale i społeczeństwa, w którym dorosłam i z którego
się wyzwoliłam – mówiła Inna Szewczenko z Femenu. A Sasza Szewczenko
(przypadkowa zbieżność nazwisk) zadeklarowała:

- My się nie poddamy. Ledwie kilka dni temu znalazłyśmy się w wielkim
niebezpieczeńśtwie. Zostałyśmy zaatakowane przez ukraińskie służby specjalne.
Dzisiaj jestem wdzięczna ludziom, którzy pomogli nam uciec i chcę zapewnić, że
my się nie zrezygnujemy z działalności. 

Wspaniała owacja dla Andrzeja Wajdy i Lecha Wałęsy, Errol Morris ze swoim
portretem Rumsfeld, działaczki Femenu. Organizatorzy festiwalu w Wenecji
pokazali zaangażowaną twarz współczesnego kina.

Via: wprost.pl


Short link: [Facebook] [Twitter] [Email] Copy - http://whoel.se/~x2efa$4BA

This entry was posted in PL and tagged on by .

About FEMEN

The mission of the "FEMEN" movement is to create the most favourable conditions for the young women to join up into a social group with the general idea of the mutual support and social responsibility, helping to reveal the talents of each member of the movement.

Leave a Reply